Długo przeglądałyśmy oferty i myślałyśmy jaki kierunek obrać.. Ostatecznie padło na Albanię! Tam nas jeszcze nie widziano. Oglądając najciekawsze miejsca, plaże, hotel podjarałyśmy się niesamowicie i nie mogłyśmy doczekać się wyjazdu, który miał być już za tydzień.Wszystko miałyśmy już w miarę ogarnięte, oprócz oczywiście pakowania.. Ostatniego dnia trzeba się było jeszcze pożegnać z ekipą, co się standardowo przedłużyło.. :D Z racji tego, że o 2 w nocy trzeba było wyjechać na lotnisko, to ja nie zdążyłam się nawet zdrzemnąć. Wiedziałam, że to będzie ciężki i dłuuuuuuugi dzień, a zarazem mega ekscytujący. Wylot miałyśmy planowo o 7 rano z Warszawy. Cała odprawa i przelot przeszedł pomyślnie. :)