ALBAŃSKI RAJ #3 - REJS STATKIEM (FOTORELACJA)
Trzeciego dnia wraz ze wschodem słońca zebraliśmy się w recepcji, gdzie zapoznałyśmy się oficjalnie z młodym, świeżo upieczonym i przesympatycznym małżeństwem Darią i Sylwkiem (buziaki dla Was! :*) i udaliśmy się na całodniową wycieczkę- rejs statkiem po najbliższym wybrzeżu Albanii! Od rana pogoda nie zadowalała.. Niebo było zachmurzone i nie było za upalnie. Wiedziałyśmy, że na środku morza będzie jeszcze chłodniej i wietrznie.
Na początek musieliśmy przejechać do Vlory, która położona jest niecałe 2h drogi od Durres.
Tam przeszliśmy do portu i naszej łódeczki.
Rejs rozpoczęliśmy od malowniczej zatoki Vlory.
Przewodniczka powiedziała nam, że w tej części często lubią pojawiać się delfiny! <3
Niestety nam nie udało się zaznać tego przywileju, a bardzo bardzo chciałyśmy! :(
Pogoda całe szczęście się polepszyła. Chmurki zniknęły i słonko zaczęło ostro grzać, a my tym o to sposobem dopłynęliśmy do wyspy Sazan, gdzie dawniej znajdowała się komunistyczna baza wojskowa na Morzu Śródziemnym, z licznymi bunkrami i tunelami, które miały przetrwać atak nuklearny.
Sazan jest urokliwym miejscem nie tylko pod względem historycznym. Ma wiele dzikich przepięknych plaż z lazurową wodą, klifowe wybrzeże, a także wzgórza porośnięte sosnami i figami.
Mając tam małą chwilę na odpoczynek nie mogłam zapomnieć o uwiecznienie tego cudownego widoku! Ojjj naprawdę, wygląda to obłędnie! <3
W planie wycieczki jako następna miała być jaskinia znanego pirata Haxhiego Ali.
Z racji tego, że nasza łódeczka była naprawdę mała i morze było spokojne to udało nam się wpłynąć do środka! :) Jak głosi legenda- podobno można tak znaleźć ukryty skarb pirata :D
Wypłynięcie było nie lada wyzwaniem, ale powolutku udało nam się!
Na koniec przepłynęliśmy na półwysep Karaburun,
gdzie mieliśmy czas na obiad i odpoczynek na rajskiej plaży.
Zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy wieczorem do hotelu.
Kolejny dzień niezmarnowany, kolejne punkty odhaczone! :)
_____________________________________________________
Podoba Ci się post? Zostaw po sobie ślad!
Chcesz być na bieżąco? Zaobserwuj!
Będzie mi baaaardzo miło! :)
Przewodniczka powiedziała nam, że w tej części często lubią pojawiać się delfiny! <3
Niestety nam nie udało się zaznać tego przywileju, a bardzo bardzo chciałyśmy! :(
Pogoda całe szczęście się polepszyła. Chmurki zniknęły i słonko zaczęło ostro grzać, a my tym o to sposobem dopłynęliśmy do wyspy Sazan, gdzie dawniej znajdowała się komunistyczna baza wojskowa na Morzu Śródziemnym, z licznymi bunkrami i tunelami, które miały przetrwać atak nuklearny.
Sazan jest urokliwym miejscem nie tylko pod względem historycznym. Ma wiele dzikich przepięknych plaż z lazurową wodą, klifowe wybrzeże, a także wzgórza porośnięte sosnami i figami.
Mając tam małą chwilę na odpoczynek nie mogłam zapomnieć o uwiecznienie tego cudownego widoku! Ojjj naprawdę, wygląda to obłędnie! <3
W planie wycieczki jako następna miała być jaskinia znanego pirata Haxhiego Ali.
Z racji tego, że nasza łódeczka była naprawdę mała i morze było spokojne to udało nam się wpłynąć do środka! :) Jak głosi legenda- podobno można tak znaleźć ukryty skarb pirata :D
Wypłynięcie było nie lada wyzwaniem, ale powolutku udało nam się!
Na koniec przepłynęliśmy na półwysep Karaburun,
gdzie mieliśmy czas na obiad i odpoczynek na rajskiej plaży.
Zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy wieczorem do hotelu.
Kolejny dzień niezmarnowany, kolejne punkty odhaczone! :)
_____________________________________________________
Podoba Ci się post? Zostaw po sobie ślad!
Chcesz być na bieżąco? Zaobserwuj!
Będzie mi baaaardzo miło! :)
2 komentarzy
Wow, jestem oczarowana zdjęciami! Są tak inspiracyjne i malownicze :)
OdpowiedzUsuńNie będę ukrywać, że chciałabym osobiście odwiedzić i poznać Albański raj.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Piękne zdjęcia, zakochałam się w tym miejscu ..
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do mnie :)
https://milentry-blog.blogspot.com