LISTOPADOWY TYDZIEŃ W BELGII (FOTORELACJA)

by - niedziela, listopada 06, 2016



Taki mały zwrot akcji:
Jak nie miś do Monczi,
to Monczi do misia!
Zapraszam na fotorelację z tego cudownego tygodnia :)


Nikt chyba nie lubi wstawać o godzinie 3 w nocy..
Jednak kawka i śniadanko od razu postawiły mnie na nogi! :)
Ostatnie pakowanie, sprawdzenie czy wszystko wzięte i można było ruszyć na lotnisko.
Muszę się przyznać, że to był mój pierwszy lot SAMEMU.
Miałam strasznego stresa, począwszy od odprawy w Katowicach,
 gdzie celnik wrócił mnie na bramkach, skończywszy na wylądowaniu w Eindhoven
(zupełnie obcym mieście, bez znajomości języka) oraz małym koreczku, który zatrzymał chłopaków mających mnie odebrać. 


Jednak jak ujrzałam z daleka Misia kamień mi spadł mi z serca!
Całe emocje opadły, na twarzy pojawił się uśmiech.. połączony ze śmiechem,
ponieważ od razu zwróciłam uwagę na taki sam ubiór (bez wcześniejszego umawiania hah)!



Znów powrót na 'stare śmieci', z którymi rozstałam się zaledwie we wrześniu..
Muszę przyznać, że się stęskniłam za tym widokiem, klimatem itp.. 
Tak mi się tutaj podoba! <3








Tydzień minął mega intensywnie, mega szybko i meeeeeega dobrze!
Niestety trzeba było wracać do domku.. :(


Była to naprawdę potrzebna odskocznia dla nas, 
ponieważ gdyby nie ten wyjazd to przez ładnych kilkanaście tygodni bylibyśmy na odległość..
Dzięki temu naładowaliśmy baterie, nacieszyliśmy się sobą 
i dużo dużo spokojniej mogliśmy/możemy odliczać do przyjazdu Misia na święta :)
Oby tylko szybko zleciało.. Tego się będziemy trzymać! :)

Są tu również jakieś istotki będące w związkach na odległość?
Jak sobie z tym radzicie? 
Czekam na Wasze historie w komentarzach! :*



You May Also Like

0 komentarzy